Pełna recenzja z Robem Ruscoe
„Wojna Warburtona”
Tuż zanim zaczniemy, oto jak to wszystko się potoczyło…
Wspomnij o Martinie Maryland większości modelarzy, a oni odpowiedzą pustym spojrzeniem. Zaprojektowany w odpowiedzi na wymagania Korpusu Powietrznego Armii Stanów Zjednoczonych wydane w 1937 r. dotyczące samolotu szturmowego zdolnego do przenoszenia ładunku o masie 1200 funtów na dystansie 1000 mil morskich przy prędkości 200 km/h, projekt Martina był dwusilnikowym, całkowicie metalowym jednopłatem zdolnym osiągnąć prędkość 308 mil na godzinę i prędkość przelotowa 248 mil na godzinę. Jak na tamte czasy były to imponujące liczby, ale kontrakt wygrał Douglas ze swoim DB-7, który stał się A-20 Havoc. Jednak Martin otrzymał rozkazy, głównie od Francuzów, a później od Brytyjczyków. W sumie zbudowano 450 samolotów.
Napędzane początkowo niezawodnym silnikiem Pratt & Whitney R-1830 Twin Wasp, zostały one zastąpione przez jednorzędowy silnik Wright Cyclone R-1820 do użytku francuskiego. Kiedy Brytyjczycy przejęli francuski porządek po kapitulacji Francuzów, poprosili o przywrócenie Bliźniaczej Osy. Większość RAF Marylands, z trzyosobową załogą, stacjonowała w Egipcie i na Malcie i była wykorzystywana do rozpoznania fotograficznego.
Najbardziej znanym pilotem PR w Maryland był Adrian Warburton, który mieszkający na Malcie zyskał sławę dzięki swojemu zwiadowi na niskim poziomie w porcie Taranto zarówno przed, jak i po ataku Royal Navy na flotę włoską. Podczas pierwszego wypadu kamery samolotu nie działały, dlatego Warburton przeprowadził przelot na bardzo niskim poziomie zarówno przez zewnętrzny, jak i wewnętrzny basen portu, aby Obserwator mógł odczytać nazwy okrętów wojennych na kotwicy. Warburton faktycznie stał się asem na Maryland, strzelając pięć potwierdzonych zestrzeleń czterema Browningami 303 strzelającymi do przodu. Całkiem nieźle jak na pilota PR latającego na dwusilnikowym bombowcu!
Niestety, nie zachował się żaden kompletny Maryland, chociaż odkryto szczątki jednego samolotu leżące gdzieś na Pustyni Libijskiej. Obecnie nie ma planów odzyskania tego ważnego samolotu.
Zestaw
Firma Special Hobby po raz pierwszy wyprodukowała tę ofertę w 2010 roku, ale niedawno wypuściła ją ponownie. Na zwykłym, solidnym pudełku znajduje się ładna grafika. Otwarcie ukazuje cztery ramki jasnoszarego styrenu, z których jedna zawiera folie; worek ładnie uformowanych części z żywicy i pojedynczy próg z fototrawienia. W zestawie znajdował się także zestaw nieoryginalnych masek Montex do osłony nosa. Wszystkie ramki mają wąskie bramki mocujące, ale jako zestaw o ograniczonym zasięgu nie ma nigdzie kołków ustalających. Chociaż może to zniechęcić niektórych modelarzy do tego typu zestawów, osobiście uważam, że pozwala to na znacznie dokładniejszą kontrolę linii szwów podczas cementowania głównych części. Instrukcje w formacie A5 są typowe dla SH, mają logiczną sekwencję kompilacji i są w miarę jasne. Prowadnice oznakowania są kolorowe.
SH zapewnia cztery opcje: -
Ex Vichy French No.114, 69 Sqn, Malta 1941. Samolot ten zachował swój francuski wzór kamuflażu.
Maryland Mk.I, AH284, nr 39 Sqn, Afryka 1941.
Maryland Mk.I, 1654, SAAF nr 24 Sqn, Afryka, koniec 1941.
Maryland Mk.I, AR733, 69 Sqn, Malta, styczeń 1942.
Schemat pierwszej opcji, składający się z ciemnoniebiesko-szarego, ciemnobrązowego i khaki zielonego na jasnoniebieskim, był bardzo kuszący, ale istnieje spór co do silników, w jakie był wyposażony ten samolot w czasie, gdy Warburton latał nim podczas lotów bojowych do Taranto. Jednorzędowe cyklony wyglądają znacznie inaczej od dwurzędowych Wasps i z tego powodu zdecydowałem się na samolot 39 Sqn.