Modelowanie
Co najpierw przyciągnęło Cię do modelowania w skali?
Mój ojciec interesował się lotnictwem, które przekazał mnie. To było bardzo wspomagane przez dorastanie we Wschodniej Anglii, kolebce RAF, USAF i lotnictwa cywilnego. Modelowanie zaczęło się, gdy miałem około 8 lat, a ciocia podarowała mi na jeden rok Airfix Bristol 192 na Boże Narodzenie. Nalegałem, aby zrobić to sam, bardzo mi się podobało i byłem bardzo dumny z produktu końcowego – brak farby, rozwarte szwy, nierówne transfery, ślady po kleju i tak dalej. Jednak grafika Roy Crossa zdezorientowała mnie. Pokazywał niebieski pasek płetwy z przodu na prawej burcie i nawet w tym młodym wieku pomyślałem, że powinien być czerwony z przodu. Moja matka była w WAAF, więc zapytałem ją: w ten sposób mogę szczerze powiedzieć, że przeprowadziłem badania z pierwotnego źródła na moim pierwszym modelu.
Jak długo zajmujesz się modelowaniem w skali?
Od połowy lat 1960.; Tak naprawdę nigdy nie zrobiłem sobie znaczącej przerwy, chociaż czasami odchodziło to na dalszy plan.
Specjalistyczny obszar Modelowania?
Samoloty, I wojna światowa do początku lat 1980.; głównie poddani brytyjscy i amerykańscy, z przystawkami Luftwaffe, czechosłowacko-czesko-słowackimi i inną bronią lotniczą. Ja też wolę samoloty zwiadowcze i szkoleniowe, ale przede wszystkim lubię nietypowy temat z ciekawą historią.
Preferowana skala?
Obecnie 1:32. Zacząłem od 1:72, a także sporadycznie kupowałem zestaw 1:32, kiedy było mnie na to stać, co nie było zbyt często (a było ich wtedy bardzo mało). Pod koniec lat 1. przesunąłem się do 48:90, a około 5 lat temu zacząłem skłaniać się do 1:32. Z perspektywy czasu żałuję, że nie wróciłam do tego wcześniej.
Jaki jest twój ulubiony prawdziwy przedmiot wszechczasów (samoloty, pancerze czy okręty)?
Bez wątpienia Spitfire. Na drugim miejscu trudno powiedzieć, ale rywalizują ze sobą Bf 109, Hunter, F-104, Lancaster, Victor i B-24 – a wszystkie miały warianty rozpoznawcze i/lub szkoleniowe.
Najlepsza rzecz, jaką kiedykolwiek zbudowałeś?
Jeśli chodzi o zadowolenie z wyniku, niedawno skończyłem holenderski RF-1G w skali 32:104. Do tego czasu był to Gnat 1:48 firmy Airfix. Jeśli chodzi o satysfakcję z wykonania prawdziwego wyzwania, wiele lat temu zrobiłem Contrail Lincoln w skali 1:72.
I na koniec: Najbardziej pamiętna katastrofa modelingowa?
Przypadkowo przewróciłem butelkę płynnego poli na stół warsztatowy i zobaczyłem, jak Mirage 1:48 dosłownie rozpływa się na moich oczach. Do tego czasu szło tak dobrze!
Modelowanie w skali teraz
Od jak dawna jesteś recenzentem?
Dla SMN jestem bardzo nowym chłopcem (styczeń 2019).
Co sprawiło, że zaangażowałeś się w SMN?
Od jakiegoś czasu cieszę się SMN i chciałem coś w zamian dać.
Jaka jest twoja ulubiona rzecz w SMN?
Asortyment i jakość artykułów.
Ulubiona recenzja SMN?
Bardzo trudno wybrać – czy muszę?
O Tobie…
Podsumuj się w nie więcej niż pięciu słowach.
Pedantyczny, obsesyjny, czasami zrzędliwy.
Największe hobby/hobby poza modelowaniem w skali?
Historia, szczególnie współczesna; muzyka; zagadkowe krzyżówki; antyki.
Ulubione jedzenie/posiłek?
Średnio wysmażony stek i pełnowartościowa czerwień.
Trzy sławne osoby, które podziwiasz
Kapitan Eric „Winkle” Brown; Trenchard (od czasu przeczytania jego biografii – znacznie bardziej złożona postać, która stoczyła o wiele więcej bitew, niż się ogólnie sądzi); Winstona Churchilla.
I na koniec… opowiedz nam (czysty) żart…
Kornik wchodzi do pubu i pyta: „Czy jest tu barman?”
Mike C.
Zadaj pytanie lub dodaj opinię:
Musisz być zalogowany, aby dodać komentarz.