Oto lista z szybkimi linkami do wszystkich ukończonych recenzji kompilacji i artykułów o funkcjach Geoffa
Modelowanie
Co najpierw przyciągnęło Cię do modelowania w skali?
Bez wątpienia moja babcia. Kupiła mi dwupłatowiec Revell Albatros DV w skali 1:72 z czerwonego plastiku. Byłem uzależniony!
Jak długo zajmujesz się modelowaniem w skali?
Od 7 roku życia – z 10-letnią przerwą na robienie zwykłych „innych” rzeczy.
Specjalistyczna dziedzina modelarstwa?
Jak już kilka razy mówiłem w SMN, Nie jestem modelarzem zbroi, ale fascynują mnie wspaniałe kreacje, które wydają się produkować ludzie od zbroi i mamy tutaj sprawiedliwy udział SMN, nie wspominając o oszałamiającym morskie kreacje w Gotowe teraz. W głębi serca jestem jednak zagorzałym modelarzem samolotów. Po prostu zawsze byłem oczarowany prawdziwymi rzeczami i zawsze chciałem spróbować tworzyć małe repliki, odkąd tylko pamiętam.
Preferowana skala?
1: 32.
Jaki jest twój ulubiony prawdziwy przedmiot wszechczasów (samolot, zbroja czy morze)?
Błyskawica elektryczna angielska F.Mk.6.
Najlepsza rzecz, jaką kiedykolwiek zbudowałeś?
To trudne, ale prawdopodobnie Hasegawa Fw190A-8 (Na zdjęciu poniżej) w 1:32 zbudowałem dla serii książek Osprey Modeling Series (Fw 190A-F). Po prostu wszystko się połączyło.
I wreszcie najbardziej pamiętna katastrofa modelingowa?
Jaka to ironia dla kogoś, kto nie buduje wielu statków – w ogóle! Lata temu poproszono mnie o zbudowanie i zrecenzowanie Tamiya Okręt wojenny Nagara w 1:700. Mógłbym dodać co tylko chciałem, więc pomyślałem, że przynajmniej musi mieć wytrawione balustrady i takielunek.
Zabrałem się więc do robienia tego wszystkiego i, po wielu zmaganiach, wszystkie wytrawione dodatki wydawały się iść całkiem dobrze – naprawdę całkiem reprezentacyjne. Potem przyszło do olinowania i ktoś mi kazał użyj ludzkich włosów – działa naprawdę dobrze (podobno!). Po zabezpieczeniu głowy dawcy (biedna, cierpliwa Sara!) i spięciu jej cyjanką i uzyskaniu końcowego napięcia przez delikatne ciepło z zapałki (niedawno zgaszonej i trzymanej blisko włosów), wszystko napięło się genialnie. Fantastyczny!
Przyjdź w dniu sesji – olinowanie wszystkich ugięć! Arggh – nie wiedziałem, że włosy zmieniają się w zależności od warunków atmosferycznych – naprawdę mało się przydaje, jeśli nie można przewidzieć, kiedy model będzie można zobaczyć z dobrym skutkiem. Suszarka przeprowadziła nas przez sesję zdjęciową i już nigdy więcej nie ujrzała światła dziennego!
Modelowanie w skali teraz
Od jak dawna jesteś recenzentem?
Prawdopodobnie ponad 30 lat, dla Tamiya Model Mag, Scale Models potem oczywiście od założenia SMN w lutym 2010 roku.
Co sprawiło, że zaangażowałeś się w SMN?
Po prostu musiałem spróbować wcielić w życie moją wizję wielkiego magazynu modelarskiego. Papierowe magazyny po prostu nie mają takiej pojemności ani zawartości, jaką chciałem zobaczyć w magazynku, takich jak: wiele technik, znacznie bardziej dogłębne kompilacje; recenzenci i współpracownicy wyjaśniający nie tylko co robią, ale w jaki sposób – dzielenie się tą wiedzą z innymi.
Tak, są fora, ale nie jest to w pełni profesjonalny magazyn subskrypcyjny, który jest tylko online, więc musiałem je stworzyć!
Jaka jest twoja ulubiona rzecz w SMN?
Dla mnie to Bank technik i Zakończone teraz obszary SMN, ponieważ jest to miejsce, w którym znajduje się ogromne bogactwo wiedzy „jak to zrobić” dla każdego, kto poświęca czas na zbadanie tych obszarów. Rosnąca liczba filmów HD, a nawet umieszczanie ich w niektórych kompilacjach, to świetny sposób, aby pomóc innym w zdobyciu wskazówek.
Twoja ulubiona recenzja SMN?
To naprawdę trudne, ale ostatnio mieliśmy przyjemność zaliczyć duże 1:24 Konwersja Airfix Sea harrier FRS.1 do FA.2 i to zbliża się do mojego idealnego modelu. Jest tak wielu utalentowanych facetów, którzy przyczyniają się do SMN, jestem ogromnie dumny z tego, co każdy z nich zrobił i co robi.
Wnoszą fantastyczny wkład i mam nadzieję, że to dlatego, że podzielają moją pasję do tworzenia i odnoszenia sukcesów w coś, w co wszyscy wierzymy – coś nowego, innowacyjnego i wysokiej jakości. Nic nie podoba mi się bardziej niż nowa aktualizacja, która pojawia się w mojej skrzynce e-mail, dzięki czemu mogę zobaczyć, jakie postępy poczyniłem w dowolnym projekcie. Uwielbiam to – zawsze coś ekscytującego do zobaczenia.
O Tobie…
Podsumuj się w nie więcej niż pięciu słowach.
Entuzjastyczny, zmotywowany, uczciwy, obiektywny, przyjazny.
Największe hobby poza modelowaniem w skali?
Fotografia – głównie tematy związane z samolotami i zbrojami, plus trochę kreatywnych rzeczy.
Ulubione jedzenie/posiłek?
Pieczona jagnięcina – to musi być – jeden z specjałów Sary!
Trzy osoby, które najbardziej podziwiasz (poza rodziną/przyjaciółmi)?
Jessego Wrighta, były sekretarz ds. członkostwa IPMS – zawsze bardzo wspierał nas podczas licznych rozmów na pokazach modelek i był fantastycznym motywatorem.
Guy Gibson VC – za dokonanie jednego z najbardziej niezwykłych wyczynów odwagi i przywództwa z innymi załogami rajdu Dams Raid w 1943 roku.
Johna Gilliesa – za wiarę we mnie i udzielanie mi praktycznego wsparcia, gdy 16 lat temu byłem policjantem.
I na koniec… opowiedz nam (czysty) żart.
Niestety nie pamiętam dowcipów, ale zawsze pamiętam historię sprzed lat, kiedy byłem w Met.
Byliśmy na pikiecie na jakimś skrzyżowaniu około czwartej nad ranem pośrodku pustkowia, dopiero wstawał świt – około dwudziestu policjantów, którzy nie mieli nic do roboty (a przynajmniej tak się wydawało). Ten facet wędrował chodząc swoim Złotym Labradorem – cóż, taka radość, że tak ekscytujące wydarzenie powinno się rozwinąć.
Nie trzeba dodawać, że on i jego pies byli zalewani entuzjastyczną pogawędką i pieszczotami dla swojego psa. Mniej więcej w tym czasie Met był chętny do promowania dobrego public relations i miał mnóstwo naklejek „Spotkałem się z Met”, dostarczanych w rolkach i bez wątpienia przeznaczonych na wizyty w szkołach. Cóż, oczywiście, niektórzy zostali wyzwoleni i udali się z nami do Notts. Więc wyobraźcie sobie tę scenę – szczęśliwy spacerowicz z psem i labrador odbijają się po spotkaniu z Met, zupełnie nieświadomi faktu, że oboje byli pokryci. Spotkałem naklejki Met! Brzmi jak Simon Mayo i Radio 2!