Lista recenzji Grahama
Modelowanie
Co najpierw przyciągnęło Cię do modelowania w skali?
Uczciwa odpowiedź? Nie wiem To było tak dawno temu, kiedy Airfix zestawy były dostarczane w polietylenowej torbie ze złożoną kartą zszytą, aby zapieczętować torbę.
Właśnie wtedy mnie to przyciągnęło i poważna suma pieniędzy, pół korony tygodniowo (12.5 pensa), została wylana na ladę sklepu modelarskiego na te i zestawy Frog. Nie pamiętam mojego pierwszego zestawu, ale prawdopodobnie był czerwony.
Jak długo zajmujesz się modelowaniem w skali?
Robię modele z przerwami od 50 lat, ale robię je „na poważnie” dopiero od około trzech lat.
Specjalistyczny obszar Modelowania?
Szczerze mówiąc, jestem kapryśny.
Przypuszczam, że biorąc pod uwagę to, co jest w mojej skrytce i gablocie, musi to być zbroja, ale w tej chwili jestem oddany marynarce.
Preferowana skala?
- Zbroja, 1:35 (z 1:48 blisko sekundy)
- Samolot, 1:48
- Morski 1:700.
Chociaż może lubię pracować na większą skalę, muszę poważnie myśleć o kosztach i przestrzeni, które są ważnymi czynnikami. Z Maritime zrobię jednak kilka większych niż 1:700, ale nie wiele.
Ulubiony prawdziwy przedmiot wszechczasów (samolot, zbroja czy statek morski)?
To musi być czołg T34. Nie wiem dlaczego.
Niewiele go modelowałem, aktualnie mam tylko jeden gotowy model, który jest super 1:48 Zestaw HobbyBoss z pełnym wnętrzem. W T34 jest coś, co do mnie przemawia.
Za każdym razem, gdy widzę prawdziwego, muszę przyznać, że chwieję się na kolanach i trochę łanie. Po prostu kocham bestię.
Najlepsza rzecz, jaką kiedykolwiek zbudowałeś?
Totalna sprzeczność z tym, co powiedziałem powyżej, mój (moim zdaniem) najlepszy model w historii musi być… Eduard 1:48 FW190 na malowniczej podstawie z figurami ICM, Tamiya Kettenkraftrad i pomocnicza jednostka napędowa.
Nie wiem dlaczego, ale na tym buildzie wszystko poszło tak dobrze. Więc gdybym musiał wyczyścić moje modele, żeby zrobić miejsce, ten zostałby zachowany.
I wreszcie najbardziej pamiętna katastrofa modelingowa?
Dobry Boże, zbyt wiele, by je wymienić.
Jeden z moich psów zjadł błotniaka!
Było też Airfix 1:72 Stuka, którą zabrałem, wraz z kilkoma innymi zestawami, do szkoły na wystawę z historii II wojny światowej, pomalowaną na matową czerń. Zostałem pochwalony za model, którego po prostu nie mogłem zrozumieć, dopóki nie odkryłem, że nauczyciel historii rzeczywiście myślał, że wyrzeźbiłem go z drewna! Po prostu nie mogłem się przyznać i to wspomnienie prześladowało mnie od tego czasu.
Ale przypuszczam, że moją najczęstszą katastrofą jest przewracanie butelek z płynnym polietylenem i niszczenie zestawów, które wciąż znajdują się na wylewkach. Powinienem się już nauczyć!
Modelowanie w skali teraz
Od jak dawna jesteś recenzentem?
Naprawdę nie wiem! Po raz pierwszy spotkałem Geoffa i zespół na stoisku SMN podczas Hinckley Show około dwa lata temu.
Chociaż z pewnością nie jestem płodny, wydawało mi się, że po prostu dryfuję do recenzowania, wysyłając kilka zgłoszeń do Galeria subskrybentów.
Co sprawiło, że zaangażowałeś się w SMN?
Kiedy znalazłem SMN na pokazie w Hinckley, dopiero zaczynałem poważnie podchodzić do mojej reinkarnacji jako modelarz; ale byłem też na rozdrożu. Mogłem kontynuować lub zrezygnować po tym programie, ponieważ nie byłem pewien, co z tego wynoszę i dlaczego.
Jak wielu modelarzy jestem samotnym budowniczym. Nie jestem członkiem klubu ani nie spotykam się często z ludźmi, którzy podzielają hobby, chociaż Peterborough ma świetny klub.
Polegałem na forach internetowych i czasopismach papierowych, aby wzbudzić moje zainteresowanie. Kiedy rozmawiałem z Geoffem na wystawie i zobaczyłem, że SMN nie jest ani „kolejnym” forum, ani po prostu kolejnym magazynem, zobaczyłem coś całkiem odświeżającego.
Moje pożegnalne pytanie do Geoffa brzmiało: „Czy byłbyś zainteresowany zgłoszeniami takich pisarzy jak ja?” Nie tylko odpowiedź brzmiała „tak”, ale poczułem autentyczną zachętę, by to zrobić.
SMN jest wyjątkowy we wszystkim, co robi. Zasubskrybowałem go, gdy tylko wróciłem do domu i zacząłem myśleć o moim pierwszym zgłoszeniu.
Jaka jest twoja ulubiona rzecz w SMN?
Wszystko. Poważnie uważam, że magazyn jest wyjątkowy w swoim podejściu. Nie ma znaczenia, jakim jesteś modelarzem wojskowym, magazyn ma coś do zaoferowania.
Połączenia Bank technik to prawdziwe techniki od prawdziwych modelarzy, chodzić po okolicy są tak dobre, jak wszędzie, ale przypuszczam, że gdybym musiał położyć rękę na jednej rzeczy, musiałby to być czysty entuzjazm, który SMN emanuje dzięki swoim recenzjom i kompilacjom.
Z pewnością sprawiło, że robię rzeczy, których nigdy bym nie zrobił i wiem na pewno, że moje modelowanie, chociaż dalekie od najlepszych, ogromnie się poprawiło, podobnie jak moja pewność siebie, by spróbować rzeczy, których po prostu nigdy bym nie próbował czytać w papierowy mag.
Zauważyłem również, że ten entuzjazm utrzymuje się u chłopaków, kiedy od czasu do czasu spotykam ich na wystawach. Oczywiste jest, że ci goście są naprawdę zaangażowani, a w niektórych przypadkach powinni (!) być w swoim modelingu.
Ulubiona recenzja SMN?
Przepraszam chłopaki, wszystkie są dobre, ale tak musi być Trębacz 1:200 Arizona by Les Wenus. Poczytanie o jego budowie, a następnie rzeczywiste spotkanie z nim w ciele (plastik?) było dla mnie naprawdę wyjątkowe.
O Tobie…
Podsumuj się w nie więcej niż pięciu słowach.
Wystarczająco dorosła, by wiedzieć lepiej.
Największe hobby/hobby poza modelowaniem w skali?
Bez konkursu. Fotografię, którą łączę z modelingiem oraz moją miłością do historii i natury.
Ulubione jedzenie/posiłek?
Niedzielna pieczeń.
Uwielbiam większość potraw, zwłaszcza łagodniejszą kuchnię indyjską, ale dobra niedzielna pieczeń wymaga trochę bicia, zwłaszcza gdy mamy zebraną rodzinę i mam kuchnię i kilka G&T dla siebie na cały dzień.
Trzy sławne osoby, które podziwiasz…
Dziwna mieszanka, ale: Dalajlama, Gandhi i Rommel.
I na koniec… opowiedz nam (czysty) żart…
Mężczyzna wchodzi do sklepu rybnego z łososiem pod pachą. Pyta: „Sprzedajecie tu ciastka rybne?”.
„Nie”, brzmiała odpowiedź.
– Szkoda, to jego urodziny.