Witamy w Galerii Morskiej Abonentów.
Każde zgłoszenie posiada „galerię” miniatur, w którą możesz kliknąć, aby zobaczyć powiększony obraz i przeczytać krótki tekst opisujący modelkę – miłej zabawy!
A – G | H | JEST | T - Z
Wszystkie modele są w skali 1:350; Cruiser to HMS Norfolk z ok. 1942 r., zestaw żywiczny wyprodukowany przez Ironshipwright w USA, zestaw pochodzi z ok. 1941 r., kiedy statek miał jeszcze „maszt słupowy”, który został zastąpiony mosiężnym prętem, aby wykonać „maszt statywowy, kilka innych elementów wymieniono m.in. łodzie okrętowe, samoloty Morsa oraz całe arkusze fototrawione części z wyjątkiem drabin pochylonych i pionowych. Było to spowodowane dużą ilością czyszczenia części żywicznych i faktem, że niektóre części były bardzo słabe. Fototrawienie zostało zastąpione wytrawieniem White Ensign z ich krążownika klasy Southampton i kilkoma dodatkowymi częściami z ich KGV etch.
Galeria niemieckiego pancernika Tirpitz
Tirpitz to zestaw firmy Revell (formowany wtryskowo) z zestawami fototrawionymi White Ensign. Zestawy były zleceniem dla klienta z napiętym 5-tygodniowym terminem na zbudowanie i wykonanie obu modeli. Żałuję tylko, że nie miałem więcej czasu na tworzenie lepszych przykładów, ale mówię, że nie są takie złe.
Micka S.
Wszystkie złożenia, które namalował, musiałem przemalować, ponieważ praktycznie wszystko pomalował w niewłaściwych kolorach. Chciał, żeby modelka przedstawiała Bismarck, jak wyglądała po zatopieniu, ale nie chciał, aby ciemnoszare paski na dziobie i rufie drewnianego pokładu pod skrzydłami na prawdziwym statku, na którym swastyki były ukryte. Chciał również, aby wystawiony był pełny zestaw łodzi okrętowych i wszystkie cztery samoloty. Z kolei dwa ostatnie zostały umieszczone na polerowanym cokole, na którym zamontowany jest model.
Jeśli chodzi o lakier, namalowałem odpowiedni schemat kamuflażu z lekko prześwitującymi czarno-białymi paskami na kadłubie, zgodnie z rzeczywistym okrętem. Klient chciał, aby wszystkie wierzchołki wieży na wieżach dział głównych i dodatkowych były pomalowane na żółto.
Sam model bardzo dobrze komponuje się z niewielkim problemem związanym z montażem części katapulty do samolotu.
Przy długości około 50 cali nie jest to mały model (długość kadłuba), ale wbudowuje się w imponujący model statku.
Statek
Borodino był pancernikiem, który został zbudowany i zwodowany w Stoczni Admiralicji St. Petersburg dla Cesarskiej Marynarki Wojennej. Został oddany do służby w 1904 roku i przydzielony do 2. eskadry Pacyfiku na Dalekim Wschodzie. Brał udział w wojnie rosyjsko-japońskiej i został wysłany do ataku na Japończyków podczas blokady Port Arthur. Został zatopiony w bitwie pod Cuszimą 27 maja 1905 roku. Jeden ocalał z komplementu 885 oficerów i szeregowców.
Model pochodzi z zestawu Zvezda w skali 1:350. Zestaw wymagał wielu przeróbek i trochę odbudowy, aby był jak najbardziej dokładny dla statku. Oba lejki zostały zbudowane od podstaw, dodając platformy od podstaw i użebrowanie. Przerobiono także przednią sterówkę. Tylna nadbudówka nie była najgorsza. Wyposażenie łodzi zostało dodatkowo wzbogacone o pozostałości z drewnianego pokładu, a łodzie motorowe otrzymały nowe kabiny i kominy. Siatki przeciwtorpedowe, zwinięte w tym przypadku, zostały uszyte z koronki, która służy do trzymania okularów na szyi…..dość poręczna właściwie z odpowiednią teksturą. Odcinki trzech kawałków drutu lontowego splecionych ze sobą zostały użyte do wszystkich lin i osprzętu tej sieci na kadłubie oraz do zabezpieczenia całego sprzętu pływającego.
Zbudowano również od podstaw sprzęt i olinowanie do przednich i tylnych plandek. Wszystkie wieże dział zostały bardziej szczegółowo opisane. Montowanie modelu było koszmarem… Użyłem bardzo cienkiego drutu bezpiecznikowego, który jest wyprostowany, mocując jeden koniec do imadła, a drugi koniec do imadła kołkowego, które po obróceniu przez około 30 sekund wyprostowało drut. Każda wstępnie odmierzona długość została starannie pomalowana przed przymocowaniem super klejem w odpowiednim miejscu. Użyłem również zestawu detali fototrawionych White Ensign Models, który jest bardzo dobry. Użyłem również drewnianego decku BNA… który nawiasem mówiąc idealnie pasuje na swoje miejsce.
Statek został namalowany aerografem na czarno w różnych elementach przed zamocowaniem i głęboko zacieniony olejami z mocno rozcieńczoną mieszanką spalonej umbry. Po wyschnięciu model ponownie w różnych elementach był bardzo lekko suchy szczotkowany w różnych miejscach na szaro. Rozcieńczone produkty AK były używane do tworzenia smug, rdzewienia i nadania modelowi morskiego wyglądu.
Pejzaż morski został wykonany z prostej papierowej mache i rozcieńczonej powłoki zwykłego domowego tynku. To zostało namalowane aerografem w niebieskawym, zielonkawo-szarym kolorze; następnie dodatkowo wzmocnione rozmyciem w odcieniach zieleni i błękitu w olejkach.
Ludwik C.
Nikoś K.
O mojej dioramie D-Day… zrobiono to w skali 1:48, używając:
- Zestaw LCM-3 Hobby Boss
- USA Tamiya M4 Sherman
- Zestaw GI piechoty armii amerykańskiej z II wojny światowej z Tamiya
- Gaso.line 1. Dywizja Piechoty Omaha Beach D-Day 1944 – MF48006
- Ocean / Woda – żywica poliestrowa, efekty wodne Vallejo. Kształt fal został wykonany głównie za pomocą plasteliny (dzieci) a następnie forma została wykonana z negatywu alginianowego (materiał dentystyczny)
- Pianka – żywica syntetyczna na bazie kleju, Vallejo Foam & Snow White i Tamiya X2;
- Kłody drewna – gałęzie drzew
- Dno morskie – Tynk bazowy pomalowany farbą PVA w odcieniach piasku, brązu i błękitu
- Efekty starzenia i rdzy – farba olejna i pastele kredowe oraz cieniowanie samego obrazu wykonane w odcieniach szarości
- Zestawy i figurki malowane nitrocelulozą Model Master i Vallejo.
Kluczowe referencje:
a) Overlord – Ilustrowana historia lądowań w D-Day – OSPREY (Ken Ford, Steven J. Zaloga)
b) D-Day Las Pierwsze 24 godziny – LIBSA (Will Fowler)
c) Armia Stanów Zjednoczonych The Definitive Illustrated History – STERLING (DM Giangreco)
d) Uratuj szeregowego Ryana i
e) Internet.
Finita.
Revell 1:72 U-Boot DKM typu IXc U505.
Malowane akrylami Tamiya. Wyblakły olejami i produktami interaktywnymi AK.
Ulepszony za pomocą kalkomanii AMP oraz pistoletów pokładowych CMK z żywicy i mosiądzu.
Bardzo mi się podobało. Do tego stopnia, że oficjalnie jestem na morskiej binge! Jedyne, co zrobiłbym inaczej, to użyć innego medium olinowania. Po matowym płaszczu bawełna trochę się rozmyje. Wyciągnięta lekcja.
Mam nadzieję że ci się spodoba. Komentarze i przemyślenia mile widziane.
Ben G.
Oto moja korweta Revell Flower Class 1:72 oparta na HMS Bluebell.
Cóż, to spory zestaw i wiedziałem, że ten model będzie wymagał dużego zaangażowania. Nie tylko na czas, ale i kosztem. Podstawowy zestaw jest prosty i słabo wyskalowany. Gdybyś miał złożyć model prosto z pudełka, dostałbyś niesamowitą zabawkę do wanny. Wyraźnie widać brak detali, a plastikowe elementy są zdecydowanie za grube jak na skalę 1:72.
Po przeszukaniu Internetu w poszukiwaniu dzienników budowy tego modelu szybko odkryłem, że istnieje wiele sposobów podejścia do kompilacji. Niektórym ludziom po prostu podobało się tworzenie nietypowego modelu statku. Niektórzy chcieli stworzyć zdalnie sterowany statek, a w końcu niektórzy zdecydowaliby się na ulepszoną, w pełni szczegółową wersję. To właśnie zrobiłem.
Części fototrawione do tego zestawu są dostępne u Davida Parkinsa. Figurki są dostępne w Gunthwaite, a flagi z tkaniny w modelach flag BECC.
Użyłem farb emaliowanych Humbrol do prac nad karoserią, farb olejnych do drewnianych desek i akryli vallejo do figur.
Do złożenia całości użyto dużo superkleju, kleju do tworzyw sztucznych, żywicy epoksydowej i lutowania. Dodatkowo do poręczy, olinowania i podpór konstrukcji głównej (np. stojaka na pompony) użyto różnych drutów mosiężnych i EZ Line oraz materiałów do zszywania. W końcu na podstawkę użyto kawałka płyty MDF, która była repliką dostarczonego plastikowego stojaka.
W końcu zbuduję szklaną gablotę Jarrah.
Największym wyzwaniem był montaż fototrawiarki. Każda część PE była sama w sobie małym projektem. Instrukcje były czasami trudne do zinterpretowania, ponieważ nie zawierały obrazu pożądanego rezultatu końcowego. Stąd potrzeba dobrych referencji z książek takich jak Anatomy of the Ship Agassiz i Flower Class Corvette Johna Lamberta oraz z internetu.
Od czasu do czasu rzeczywiście zamawiam część do fototrawiarki od D Parkins i przerabiam przedmiotowy przedmiot.
To była trudna i satysfakcjonująca konstrukcja. Mając tak wiele podzespołów, bardziej przypominało to tworzenie wielu mniejszych modeli, które wszystkie łączyły się na jednym statku. Musisz być przygotowany na dłuższą metę.
Na koniec, jeśli możesz, zapoznaj się z artykułem w Fine Scale Modeler i korwetą autorstwa Kevina Wenkera opublikowanym w kwietniu 2012 roku.
Colina D.
Zabudowa prosta (bez zestawu detali, wtrysk + tylko poręcz PE)
Brak warunków atmosferycznych (z wyjątkiem niskiego kadłuba)
Francuskie pancerniki są takie piękne. Kocham ich tak bardzo.
Won-hui Lee